sobota, 7 listopada 2015

Październik 2015


Robimy podsumowanie października łiiii

"Bo nie ważne jak bardzo coś Cię zasłoni, ty nadal będziesz świecić swoim blaskiem. Po prostu nie każdy będzie w stanie go zobaczyć. Na całe szczęście dla mnie świecisz bardzo jasno" 

"Życie nie ma sensu, bo sensem jest życie"

Październik to jeden z moich ulubionych miesięcy.
 Pomijając fakt, że w tym okresie brakuje mi czasu nawet na to, żeby się spocić.
 Niesamowite jest również to, że według nauczycieli mamy zbyt dużo wolego czasu i ich zdaniem kartkóweczka na każdej możliwej lekcji będzie czymś motywującym do nauki.
 Jako że miesiąc był obfity w różne wydarzenia, często chwytałam po aparat.
 Zabawne, że potrafiłam wybiec z domu tylko po to, żeby zrobić zdjęcia zachodu słońca.

"Jestem zbyt martwa, by żyć,
zbyt żywa, by umierać"

Jesień robi swoje i wszyscy popadamy w depresje.
Tak jak każdemu, zdarza mi się mieć pewnego rodzaju "melancholijne dni"
Ale tak jakby no:)
Przyjaciela mam, co pociesza mnie tututu
On mnie zawsze podniesie i dzięki niemu czuję, że z każdym dniem mogę żyć coraz bardziej.

No to lecimy do punkcików:)


1. Otrzęsiny.





























2. Pielgrzymka do Częstochowy. 

Fajnie wyszło, bo wycieczka była w moje urodziny i generalnie
 to były najlepsze urodziny w moim życiu:) 
Dostałam możliwość, by w ważnym dla mnie dniu, w ważnym dla mnie miejscu z ważnymi dla mnie ludźmi zobaczyć nocne niebo, wschód słońca i jego zachód.














3. Impreza urodzinowa.

Kto dostał sztalugę?
no ktooooo?
Kasia dostała!





4. Koncert happysad'u i Bezsensu.




    

    


5. Koncert Ras Luty.








6. Urodziny przyjaciółki z Szydłowca + oficjalnie zostaje tomboyem XD





7. Robiłam zdjęcia dzieciom na cmentarzu (wcale nie pedo)












8. Staram się dotknąć nieba.





 













9. Jesienna seszyn profeszyn. 











10. Chyba mam koleżanki B)








11. Udawałam, że umiem robić zdjęcia.









12. Jestem super.









 Pozdrawiam Monikę i jej koleżankę Julkę, 
która podobno mnie kraszuje.